Witajcie w 2014 Roku!!!
Serdecznie dziękuję Wam za piękne życzenia tak świąteczne jak i te noworoczne.
Święto Objawienia Pańskiego czyli przypadająca na 6-go stycznia Epifania to jeszcze jedna okazja do prezentów. Przynajmniej we włoskiej tradycji. Po całym tym prezentowym, Świątecznym szaleństwie tuż przed pójściem do pracy, szkoły itp można jeszcze raz uśmiechnąć się zaglądając do skarpety. Łącząc tradycje z różnych stron świata można uzbierać dość sporą kupkę prezentów :) Z pozoru różne tradycje mają jednak wiele elementów wspólnych - czasem zamiast prezentu można dostać rózgi... tutaj nie jest inaczej i niegrzeczni dostają węgiel, czosnek albo cebulę zamiast łakoci. Moja skarpeta to oczywiście ta na zdjęciu niżej :)
Ta włoska tradycja nosi imię Befana. Co to jest Befana najlepiej niech wyjaśni to poniższy cytat z wikipedii.
La Befana – wróżka o wyglądzie wiedźmy, dosyć złośliwa, która w tradycji włoskiej przynosi dzieciom prezenty w związku z Bożym Narodzeniem. Pełni tę samą rolę, co święty Mikołaj. Dzieci oczekują prezentów od Befany w noc z 5 na 6 stycznia w Święto Trzech Króli. Pochodzenie jej imienia ma przypuszczalnie związek epifanią, czyli aktem objawienia.
Befana jest staruszką z długim, zakrzywionym nosem. Ubrana jest w postrzępione i brudne rzeczy. Głowę ma przewiązaną szalem lub chustką. Lata na miotle, wchodzi do domów przez komin i zostawia w skarpecie prezenty. Dzieci, które chcą się jej przypodobać powinny zostawić na stole przed snem mandarynkę, pomarańczę lub kieliszek wina. Dzieciom mówi się, że jeżeli nie będą grzeczne, to wiedźma Befana włoży im do świątecznej skarpety węgiel, popiół, cebulę lub czosnek.
Legenda głosi, że Trzej Królowie powiedzieli Befanie o narodzeniu Jezusa, jednak nie zdążyła ona na jego powitanie, ponieważ zgubiła się. Od tego czasu Befana, latając na miotle, zostawia prezenty w każdym domu, w którym mieszka dziecko, na wypadek, gdyby był w nim Jezus.
Befana jest staruszką z długim, zakrzywionym nosem. Ubrana jest w postrzępione i brudne rzeczy. Głowę ma przewiązaną szalem lub chustką. Lata na miotle, wchodzi do domów przez komin i zostawia w skarpecie prezenty. Dzieci, które chcą się jej przypodobać powinny zostawić na stole przed snem mandarynkę, pomarańczę lub kieliszek wina. Dzieciom mówi się, że jeżeli nie będą grzeczne, to wiedźma Befana włoży im do świątecznej skarpety węgiel, popiół, cebulę lub czosnek.
Legenda głosi, że Trzej Królowie powiedzieli Befanie o narodzeniu Jezusa, jednak nie zdążyła ona na jego powitanie, ponieważ zgubiła się. Od tego czasu Befana, latając na miotle, zostawia prezenty w każdym domu, w którym mieszka dziecko, na wypadek, gdyby był w nim Jezus.
Taki prywatny komentarz z mojej strony - ta Befana to zgodnie z przytoczoną definicją dość dobrze pasuje do włoskiego charakteru... wieczne "ślimoki" mające problem ogarnąć podstawowe sprawy. A jak już coś się dzieje to na łapu capu byle co, byle jak i byle gdzie :) Można by rzec, że ta Befana odpowiada odwiecznym potrzebom włoskiego społeczeństwa. To nasza Befana i to nie jest nasze ostatnie słowo! :)
Na zakończenie jeszcze małe co nieco z tego co wylądowało pod bożonarodzeniową choinką - ozdobne ściereczki z haftem własnej roboty.
Szczęśliwego Nowego Roku!
Aga
Cudne hafciki!! A okazji do obdarowywania się nigdy za wiele, prawda? Mój mąż pewnie byłby zadowolony z czosnku i cebuli:-)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten włoski obyczaj. A hafty na ściereczkach-piękne.
OdpowiedzUsuńPiękne czerwoności i skarpety, takie wesołe:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku !
Pozdrawiam:)
M.Arta
Fajna tradycja, mam znajomych z wloch to popytam jak to u nich wyglada?????? Buziaki
OdpowiedzUsuńa.
Bardzo fajna tradycja. Kochana śliczne te hafty... Pozdrawiam Cię kochana i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku. Buziaczki
OdpowiedzUsuńSłyszałam od tym od koleżanki...co kraj to obyczaj i dobrze nam z tym:)))
OdpowiedzUsuńHe, he fajne prezenciki:))
OdpowiedzUsuńU nas dzis jada sie "ciasto krolow", w ktorym jest ukryta niespodzianka.
Kto na nia trafi i szczesliwie nie zlamie sobie zeba, zostaje krolem(korona zawsze dolaczona do ciasta).
Serdecznosci:)
i już wiem, coś więcej:-) ciekawa koncpecja. A ściereczki bardzo, bardzo ładne! Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńWszystko jedno co zastaniemy w skarpecie , witaminy o tej porze roku są wskazane , pozdrawiam Dusia - szydełkowe wstawki urocze
OdpowiedzUsuńO Befanie dowiedziałam się kiedyś przy okazji czytaniu o Włoszech. W każdym kraju jest inaczej ale to cudownie,że zawsze pielęgnuje się tak urocze tradycje związane z obdarowaniem dzieciaczków. Wstawki bardzo subtelne, piękne. Pozdrawiam w Nowym 2014 Roku
OdpowiedzUsuńAle ciekawa historia. Nigdy nie słyszałam o Befanie. Prezentów nigdy dość:)))
OdpowiedzUsuńCiekawostka:)))) Pozdrawiam noworocznie:)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, przy aktualnej cenie węgla opłaca się być niegrzecznym ;))) zwłaszcza jak się ma sporo metrów do ogrzania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
W Hiszpanii też dzieci dostają prezenty na Święto Trzech Króli :) Szkoda, że u nas tak nie ma ... kolejna okazja, żeby obdarować ukochane osoby :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ooo, długo Cię nie było:) Ściereczki wyszły Ci super:) Pozdrawiam w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńMarzena
Piękne ściereczki !! Uwielbiam takie koronkowe wykończenia :) Pozdrawiam !!
OdpowiedzUsuńwitaj w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńhafciki są przecudowne
Wspaniałe hafciki!
OdpowiedzUsuńA prezenty miło dostawać z każdej okazji, pa,do ... napisania!
Ale wszystko śliczne,pozdrawiam cieplutko Ewa.
OdpowiedzUsuńpodobało mi się to co napisalaś od siebie o tej Befanie... a "ślimok" to ulubione określenia mojego małzonka... :-))Najlepszego w Nowym Roku♥
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa historia i wspaniały pomysł z prezentami!
OdpowiedzUsuńPrześliczne ściereczki!
Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku:))
Wszystkiego dobrego w nowym roku!
OdpowiedzUsuńŚciereczki cudne!
Wysyłam Ci wzór gwiazdki na maila. A czy w zamian mogę prosić o schemat, który wykorzystalaś na ściereczkach ? Piękny jest. Poza tym zachwyciły mnie Twoje hafty krzyżykowe!!!!!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy te ściereczki masz zamiar użyć ;). Szkoda wybrudzić takie cudeńka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
decyzję zostawiam obdarowanym ale już padły deklaracje, że zrobią z tego serwetkę :)
UsuńTe ściereczki są przepiękne...cudowne...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Cudne ściereczki! Aż szkoda je będzie chować do szuflady po świętach... No oczywiście, ze Twoja skarpeta to ta z łakociami! :) Ech...z "makaronami" współpracuję na odległość już od paru lat...racja, zawsze na wszystko mają czas...coś co u nas załatwia się w 5 minut - oni potrafią rozciągnąć na cały dzień... ;) No, wyjątki się zdarzają, ale niewiele ich.. ;) Pozdrowionka! :)
OdpowiedzUsuńSwietny blog! Przejrzalam go z ciekawoscia i wciaga! Ja tez mieszkam we wloszech ale nigdy nie wglebilam sie w historie Befany. Ciekawe.
OdpowiedzUsuńPrzepiekne prace!!! Napewno zajrze tu nie raz. a przy tym zapraszam do mnie
Pozdrowienia!
Ależ śliczne te ściereczki:)
OdpowiedzUsuńNiezła agentka z tej Befany:)
Lubię różnorodność i bogactwo tradycji,fajnie bawić się zwyczajami,zwłaszcza,gdy są radosne,ściereczki przecudnej urody!
OdpowiedzUsuńAle ładne:) Pozdrowionka z Pyrowego Z.:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚciereczki mnie urzekły , są prześliczne. Dobrze wiedzieć o tradycjach w innym kraju. Pozdrawiam i dobrego nowego roku.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Marysią,że sciereczki są prześliczne:) Co kraj to obyczaj, miło poczytać jakie są zwyczaje u innych:) Miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńPiękne ściereczki, aż szkoda ich używać. Tylko je oprawić i dać na ścianę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Te ściereczki to by tylko u mnie wisiały i ozdabiały, szkoda by mi było używać takie śliczne:)
OdpowiedzUsuńJa nie narzekałabym na czosnek w skarpecie, bo go bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńPiękne koroneczki , ciekawa tradycja :)
OdpowiedzUsuń