Obserwatorzy

sobota, 6 lutego 2016

Czas pędzi a dzieci rosną


...i wszystko dookoła zmienia się zanim zdążymy się zorientować i przyzwyczaić. Weźmy na przykład taki wózek, z którego obecną konfiguracją będziemy się lada dzień żegnać. Trzeba się więc śpieszyć aby zdążyć pokazać go światu :) Z wózka jesteśmy bardzo zadowoleni, ale nie byłabym sobą gdybym nie poddała go tuningowi jak na pojazd czterokołowy przystało ;). Odrobinka koloru na ożywienie dodała mu uroku i indywidualnego charakteru. Przy okazji do kompletu powstał kocyk, którego pierwsze zajawki pokazywałam już   tutaj wcześniej.

 Chciałabym wykorzystać okazję i podziękować  (tak wiem... minęło sporo czasu a ja zniknęłam ale ze słusznego powodu) za wszystkie życzenia jakie od Was otrzymałam z okazji narodzin Łucji.Malutka ma się dobrze i rośnie jak na drożdżach::)

Przez ten czas nazbierało się jednak trochę zaległości do pokazania.  Wspomniany już kocyk, którego zaczątki pokazywałam już wiosną ubiegłego roku wreszcie doczekał się okazji obfocenie. A była to okazja nie lada, zważając na tegoroczną zimę. Szybka sesja trafiła na piękną, śnieżną scenerię. Szkoda, że po śniegu nie ma już śladu, pozostały jednak fotografie :)

















Mam też zaległą zabawę oraz  kilka prac do pokazania, które otrzymałam od dziewczyn w ramach wygranych candy oraz upominków dla Łucji. Własnych prac też trochę się uzbierało, są to głównie szydełkowe ozdoby powstałe jeszcze w trakcie ciąży. Twory te oczywiście są związane z moją dzieciną. Nie pozostaje mi więc nic innego jak zaprosić już teraz do odwiedzania mojego bloga, na którym już wkrótce pojawią się nowości.


Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na zabawę podaj dalej, o której już wkrótce:)
Aga




czwartek, 25 czerwca 2015

Łucja Dominika

 23 maja włoskie słońce zaświeciło dla nas jeszcze mocniej niz zwykle. Tego bowiem dnia na świat przyszła nasza tak bardzo wyczekiwana córeczka,
Łucja Dominika.
Nasz Promyczek mierzył 50 cm a dziś po miesiącu ma już 57 cm.
Ważyła 2820 g. dziś 3620g
Nasza radość, nasze szczęście. Odrobinkę tego naszego słodziaka możecie zobaczyć poniżej. Ale tylko odrobinę bo to przecież Nasz skarb :)
.




Pozdrawiam serdecznie.
Szczęśliwa mama :)

środa, 13 maja 2015

Marynarskie barwy na wymiankę

Kolejny już raz Monika zamówiła u mnie koszyczki. Tym razem wszystkie w jednym rozmiarze ale tradycyjnie w marynarskich barwach. Ja postanowiłam dodać im jednak coś od siebie a więc małe pomponiki na ozdobę. Gdyby się  nie spodobały można łatwo je zdjąć. Monika poprosiła mnie także o podkładki w czerni lub szarości a jako, że czerni nie toleruję więc powstał komplecik w szarych barwach. Jako gratis poleciała większa serwetka /podkładka pod dzbanek bądź cukierniczkę a do tego podkładka kuchenna w szarościach z muśnięciem wiosny. Bo ja już tak mam, że lubię kolory więc musiałam ich nieco przemycić, w końcu to prezent ode mnie ;) Mam nadzieję, że właścicielka będzie zadowolona.
Muszę Wam zdradzić, że bardzo przyjemnie robiło się te prace i powstały w tempie atomowym, niestety z wizytą na poczcie było już dużo gorzej ale obie z Moniką już jesteśmy do tego przyzwyczajone. Monika po poprzedniej wymiance (pisałam o niej tutaj i tutaj) zapałała miłością do szydełka i muszę przyznać, że zdzwiłam się, że znowu zamawia u mnie koszyczki skoro sama tak wspaniele sobie radzi. Z jej rąk wychodzą przecież piękne sznurkowe koszyczki a ostatnio powstał nawet dywanik. Brawo! Jak widać, szydełko to nic trudnego trzeba tylko chcieć. Ja bardzo się ucieszyłam z tej wymianki, bo w mojej kuchni zamieszka nowa ceramiczna misa którą pokażę dopiero za jakiś czas już w otoczeniu mojej polskiej kuchni mam nadzieję :)











Serdecznie pozdrawiam.
Aga