Witam was serdecznie, dzisiejszy post będzie z kategorii "nadrabiamy blogowe zaległości". Tych zaległości jak zwykle jest sporo ale tym razem skupię się na prezentach, którymi mnie obdarowałyście.
Przepraszam, że ten post ma "zbiorowy" charakter ale to już taka chyba cecha mojego bloga, nie publikuję postów dzień po dniu...a potem nadrabiam.
Popatrzcie więc jakie wspaniałości dostałam od dziewczyn, ja oszczędzę wam zbędnych opisów, bo tu trzeba podziwiać i można ewentualnie pozazdrościć :)
zaczynamy!
Od Madelinki w ramach akcji "wyszydełkuj sobie święta" z bloga Przeplatane kolorami :
Kolejna od Leny z bloga W małej chatce u Leny :
Z bloga Szydełko Kiry w ramach nagrody pocieszenia :
Od Fuerto z bloga Na trzecim pięterku w ramach zabawy " podaj dalej". Szczerze mówiąc już dawno zapomniałam , że się na takową zapisałam a tu niespodzianka:
No i od Dorotki z bloga Przebudzenie :
Te piękne zdjęcia są pożyczone z bloga Doroty.
To chyba wszystko, pochwaliłam się wszystkimi prezentami jakie czekały na mnie pod choinką :)
Oczywiście każdy z prezentów sprawił mi wiele radości swoją wyjątkowością. W końcu każdy z nich jest niepowtarzalny a świadomość, że powstawał właśnie dla mnie nadaje mu szczególnej wartości. Można się nimi cieszyć jeszcze długo długo po Świętach i wspominać co od kogo. Nie wszystko da się kupić w sklepie..
Jak widzicie poślizg mam znaczny. Tak to niestety jest kiedy paczki leżą w Polsce i czekają aż łaskawie się tam zjawię a potem musi przyjść wena na zrobienie fotek. A potem jeszcze napisać...Dodatkowo nasz aparat mocno ostatnio się buntuje i mam problem ze ściąganiem zdjęć.
Na sam koniec chlebek na zakwasie produkcji mojego męża:)
Rozpieszcza nas nim 3 razy tygodniu. Z rana pięknie pachnie świeżym chlebem:) Sąsiedzi pewnie mają męczarnię bo nie wiedzą co tak pięknie pachnie. Biedni ludzie, nie wiedzą co to dobry chleb. Tutaj króluje białe pieczywo podłej jakości. Nawet chleby tradycyjnie wypiekane są jakieś dziwnie suche, białe z wielkimi dziurami w cieście. Jak to dobrze mieć żywy zakwas w domu, karmiony porządną polską mąką z młyna.
Pozdrawiam.
MNiam jaki chlebuś :) złoty mąż musi być.
OdpowiedzUsuńGratuluję prezentów i pozdrawiam serdecznie.
post zbiorowy bo I prezentow caka masa,I to jakich!!! chlebus wyglada przepysznie,jeszcze nie jadlam takiego domowej roboty!
OdpowiedzUsuńpiekne prezenty. nie zgodze sie tylko co do wloskiego chleba. Probowalas kiedys chleb z pieca na drewno na bazie lievito madre. Ja osobiscie nie przepadam za polskim sklepem ze sklepu, bo ten jest ulepszany jak nie wiem co i tez ma niewiele wspolnego z tym domowym. We wloszech na szczescie wiekszosc ulepszaczy, konserwantow jest zakazana. Jak widze chel z Altamura albo chleb pugliese albo mediolanskie bulki puste w srodku to po prostu glupieje.
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest z zaległościami :))) Wspaniałe prezenty dostałaś! Teraz pozostaje Ci się nimi cieszyć :) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńNooo, jest czego pozazdrościć :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe zaległości :***
OdpowiedzUsuńJa dziś miałam piec ale niestety zapomniałam o zakwasie i piekę w środę, rodzinka trochę nie zadowolona, najgorzej jak się przyzwyczai człowiek a tu nie ma . Współczuje sąsiadom, zapach jest niesamowity.
Kochana wspaniałej soboty :))
Ale zostałaś obficie obdarowana, super :)
OdpowiedzUsuńI prezentów pozazdrościć, bo piękne, widać że wykonane z sercem i chlebka pozazdrościć. Narobiłaś apetytu, mmmm:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
ale fajne rzeczy, chlebek mniam na pewno :D pozdrowienia cieplutkie sle!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMikołaj przyniósł wspaniałe prezenty , swojski chleb jest najlepszy wystarczy tylko masło i mniam..... Buziaki
OdpowiedzUsuńWygląda znakomicie ten chlebek...tak bym go z masełkiem schrupała...
OdpowiedzUsuńAgniesiu, śliczne prezenciki:) A chlebek wygląda bardzo smakowicie, Wyobrażam sobie jego zapach. Ściskam Cię cieplutko kochana
OdpowiedzUsuńale piękności pokazujesz :)))
OdpowiedzUsuńcuda!
pozdrawiam ciepło
Agnieszko, fajne podarki, Ty to masz szczęście:) a chleb musi być pyszny!
OdpowiedzUsuńuściski i serdeczności ślę,
Fajnie, że znów jesteś:) Zazdroszczę prezentów szczerze i czekam na Twoje nowe dzieła!! Pozdrowienia cieplutkie
OdpowiedzUsuńOjej, jakie roznosci-wielkiej urody:))
OdpowiedzUsuńTrzy razy w tygodniu??? Tez tak chce!:)
Piękne prezenty dostałaś-gratuluję a chleb wygląda imponująco:))
OdpowiedzUsuńMikołaj..juz chyba po..cudne prezenty..a chlebek smakowicie wygląda....
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty, a chlebek wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńAle dużo fajnych rzeczy! :)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńMusiałaś być bardzo grzeczna, ze Mikołaj tak Cie obdarował.
Mam nadzieję, ze niespodzianka Ci się podoba.
Pozdrawiam gorąco
same wspaniałości:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
o, ho, ho! Ale prezentów! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńWspaniałe prezenciki!!! Chlebek wygląda bardzo apetycznie i smakowicie!!!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:))
Gratuluję wygranych:) Wspaniałe prezenciki:)
OdpowiedzUsuńA chlebuś wygląda pychaśnie:) taki mąż co chleb piecze to skarb prawdziwy:)
Podziwiam wszystkie śliczności i pozdrawiam SŁONECZNIE!!!!!
OdpowiedzUsuńChlebek wygląda przepysznie i zapewne tak smakuje :)
OdpowiedzUsuńChlebek wygląda bosko.....
OdpowiedzUsuńI fajne prezenty dostałaś, faktycznie tylko pozazdrościć :)
nutki skradły moje serce : )
OdpowiedzUsuńDostałaś piękne prezenty , wszystkie bez wyjątku bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń