Witajcie!
Ostatnio było sporo chwalenia się otrzymanymi prezentami ale czas wreszcie zaprezentować w końcu coś swojego, własnoręcznie wykonanego.
Zawsze podobały mi się dziergane dywaniki i wreszcie udało mi się stworzyć mój własny. Ma on metr średnicy i powstał z 3-ch motków zpagetti. Moje palce po zakończonej pracy były mocno obolałe ale efekt jest więcej niż zadowalający, przynajmniej dla mnie. Ciekawa jestem jednak Waszych opinii.
Z resztek zpagetti, które pozostały powstał natomiast mały koszyczek. Nieco większy kosz powstał z czerwonej tym razem nitki, pochłonął cały motek.
Dziś deszczowo, ponuro i bardzo sennie ale mam nadzieję, że Polsce pogoda dopisuje.
W kolejnym z postów zaproszę Was do małej zabawy więc chętnych już dziś zapraszam do śledzenia bloga.
Pozdrawiam.
Aga
Aguniu, podziwiam:)
OdpowiedzUsuńsłodziaki!!!!
OdpowiedzUsuńteż mam ochotę na dywaniki, ale ten czas, ech!
zazdraszczam :)))
sliczny dywanik , sama chcialabym taki zrobic, ale zawsze mi brakowalo odwagi, a przeciez jest dosc prosto go zrobic. , urocze koszyczki.
OdpowiedzUsuńoch ta pogoda we Wloszech jest okrutna,
pozdrawiam
Wszystko takie śliczne ,pozdrawiam Ewa.
OdpowiedzUsuńWspaniałości!!!
OdpowiedzUsuńDywanik prześliczny , koszyczki super!!!
Serdecznie pozdrawiam:))
wszystko śliczne
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba dywanik i koszyczki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Świetna sprawa...
OdpowiedzUsuńA u nas dziś świeci słońce, więc robię pranie:-))))) naturalne suszenie nie ma sobie równych:-))))
Świetny dywanik, pasowałby mi taki do łazienki. Nigdy nie robiłam z tej włóczki, no ale wszystko przede mną! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDywanik doskonale się prezentuje.
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciężko się robi ze "Zpagetti" - a sam wyrób jest dość ciężki i po praniu długo schnie.
To prawda jak prać to tylko w upalny dzień :)
Usuńpiękne prace
OdpowiedzUsuńPiękne prace :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Dywanik ma kolor szarości, który bardzo lubię. Od dawna patrzę na takie dywaniki i patrząc na Twój mam ochotę na podobny. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękny dywanik Aguś! Koszyki też super wyszły :) Domyślam się, że paluchy bolały... Na dywanik też choruję, ale chyba bardziej skłaniam się do sznurkowego... :) Pozdrawiam słonecznie! :)))
OdpowiedzUsuń...oj bolały,bolały. Masz rację z tym sznurkiem, bo zpagetti robi się bardzo ciężko za to jest gruby i solidny i jak Antonina zauważyła niestety długo schnie.
UsuńNa taki dywanik to i ja mam chrapkę od dawna ! Tobie udał się w 100 % !!!
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam czy robi się go w jakiś specjalny wzór czy to po prostu zwykłe koło ?
Pozdrawiam cieplutko :)))
Brydziu to kombinowane koło, bo trochę się (jak to ja mówię) falbanił:)
Usuńcudny dywanik i koszyczki :) i mnie się takie cuda marzą tylko coś się zabrać za nie nie mogę:/
OdpowiedzUsuńDywanik i koszyczek cudne i dobrałaś taki neutralny kolor pasujący do wielu rzeczy. Nie dziwię się że czułaś ból w palcach bo widać że dywanik jest gruby i mięsisty .Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto zrobić sobie taki dywanik bo choć palce bolą to efekt jest zachwycający:) Nigdzie takiego pieknego nie kupisz.
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńSuper ten dywanik, od dawno podobny za mną chodzi :)
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie! Możesz być zadowolona ze swojej pracy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
aga koparka mi opadła i nie mogę jej podnieśc
OdpowiedzUsuńcuda!!!!
Podziwiam, kłaniam się nisko... Piękne
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten dywanik... no boski!
Agusiu, milutkiej niedzieli
ściskam
Bravo! :-) Dywanik przesliczny!!! :-D i koszyczek piekny
OdpowiedzUsuńa pantofle przeslodkie :-)
pozdrawiam cieplutko
Bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba i to bardzo bardzo :)
OdpowiedzUsuńPiękne ale Ci zazdroszczę, nie mogę się napatrzeć:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Również napatrzeć się nie mogę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie :)
Piękne....ale Ci zazdroszczę, że potrafisz sobie wydziergać takie dywaniki....pięknie Ci to wyszło :) Zawsze podziwiam takie prace, i nie dziwię Ci się że palce miałaś obolałe.....bo było co dziergać :) Baaardzo mi się podoba, pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńAle jesteś zdolna. Bardzo ładny ten dywanik:)
OdpowiedzUsuńWow, ale bólu rąk współczuję, wiem, jak to jest. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDywanik jest suuuper, mnie też zawsze się takie podobały.
OdpowiedzUsuńPozdrawam
Wow... i chyba tyle w tym temacie ;-). Pięknie Ci to wyszło...zazdroszczę umiejętności ;-). Buziaki i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńLał! Kolejne piekne rzeczy! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńRewelacja! Gratuluję pierwszego dywanika :) Fajnie się robi, jak szybko przybywa robótki, prawda? :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńPiękne to wszystko :) Dywanik , kocyki , zazdroszczę talentu ... , a i widzę kapcioszki uroczę w tle... Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńRewelacyjny dywanik.
Pozdrawiam serdecznie
Super dywanik! I taki dokładny, no tak wygląda:)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu też zaczęłam takowy dywanik robić - z "nitek" powstałych po pociętych podkoszulkach bawełnianych;) i wyszło zamiast dywanika - odzienie na stołek wiklinowy:) hi hi, no kto nie ma wprawy temu się koło wywija i musi sobie z tym inaczej poradzić;) ale przynajmniej stołek już nie gniecie w pupe:)
Pozdrawiam:)
Dywanik jest obłędny:)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten dywanik - elegancki i klasyczny!!!
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam włóczki i sznurki www.bobbiny.pl
Jestem zachwycona pomysłem i wykonaniem.
OdpowiedzUsuń