Dziś z wielką radością zabieram was na wycieczkę, którą planowałam od dawna i jedynie kapryśna ostatnio pogoda krzyżowała te plany. A będzie to wycieczka wyjątkowa i nie ze względu na miejsce ale na okoliczności. Nadszedł bowiem czas aby pochwalić się...pledem. Tak tak, Tym pledem :)
320 kolorowych kwadracików łączonych w jedną całość...początki tego dzieła publikowałam dawno temu TU i TU. Ogrom pracy, którą często przerywałam aby nabrać weny. Łatwo ją zgubić przy tak mozolnej i powtarzalnej pracy. Po drodze powstało więc masę innych prac. Gotowe kwadraty odleżały swoje w pudle a wytęskniona wena przyszła akurat w najgorętsze dni no i nie było wyjścia. W domu 33 stopnie a ja pod kocem przez cały tydzień zszywałam kwadrat za kwadratem. Potem znowu przerwa no i po wakacjach odcinanie i ukrywanie nitek. W końcu nadszedł czas na pochwalenie się przed światem.
Wymarzyłam sobie, że pokażę ten pled na łonie natury i to dokładnie w tym konkretnym miejscu. Tymczasem przyszła jesień i pogoda zrobiła się kapryśna. Nadarzyła się jednak długo wyczekiwana poprawa i po uprzednim sprawdzeniu prognozy wybraliśmy się w góry. W Turynie było mglisto, ponuro i nawet nie zapowiadało się, że wyjdzie słońce. Po drodze a właściwie już u stóp góry padał deszcz i już bałam się, że z moich planów nici. Ale kiedy na wprost naszych oczu ukazała się tęcza to wiedzieliśmy, że warto było pokonać tych kilkadziesiąt kilometrów. Zobaczyć tęczę której czubek jest na wysokości wzroku to nie lada "okazja". Niestety nigdzie w dole nie było widać garnka ze złotem ;)
Góry już nie raz zrobiły nam piękną niespodziankę. Przeważnie planując wycieczkę musimy wstać ok 6 rano kiedy jeszcze jest ciemno a i pogoda przeważnie nie nastraja optymistycznie, jak już kiedyś pisałam chmury, mgły itd itp.... Zazwyczaj za pierwszą większą górką przychodzi nagroda w postaci słońca i wspaniałych widoków. Tak też było i tym razem. Ze względu na zawartość bagażnika nie mogło być z resztą inaczej. Po dojechaniu na miejsce po deszczu nie było ani śladu, nawet pled leżał spokojnie na trawie jak widać. Im później tym słońca było coraz więcej.
To właśnie w to miejsce uciekamy przed złą pogodą albo przed upałami. Średnio 10 stopni mniej niż "na dole". W końcu 2000 m.n.p.m. czemuś muszą służyć :)
Jest to miejsce,które zachwyca o każdej porze roku, choć zimą dostęp jest utrudniony bo wiele alpejskich dróg, nawet tych porządnych, asfaltowych i łączących Włochy z Francją jest w sezonie zimowym zamykane. Niektóre z nich otwierane są dopiero w czerwcu ze względu na zalegający na tych wysokościach śnieg. To jedno z piękniejszych miejsc jakie mamy na wyciągniecie ręki i obowiązkowo pokazujemy naszym gościom przyjeżdżającym do nas z Polski.
Oj ale wracajmy do pleda :)
Pled jest ogromny, jego wymiary to 215x180 cm a to wszystko jak wspomniałam wcześniej tworzy 320 kwadratów. Wiem jedno, następny pled z pewnością powstanie ale już nie taki kolorowy. Łączenie nitek a potem ich chowanie to jednak nie na moje nerwy.
Dmuchawce, latawce,pled
No i tradycyjnie po włosku musiał być piknik na nim szarlotka, herbata, pled no i widoki:)
A na koniec opisywana wcześniej tęcza - wydaje się jakby była akurat na naszej wysokości. A przecież tęcze oglądamy zazwyczaj zadzierając wysoko głowy.
Góry zaskakują nas zawsze.
A tu najpyszniejsza szarlotka spod samiuśkich Alp, a może Alep ??? :) hej!
Przepis dla chętnych
a do tego:
6-7 jabłek
Składniki na ciasto:
2,5 do 3 szklanek mąki
3/4 szkl. cukru pudru ( ja czasem daję zwykły)
4 żółtka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 margaryna 250 g.(ja dałam masło)
z powyższych składników zagniatamy ciasto
a do tego:
6-7 jabłek
2-3 łyżki bułki tartej
cynamon
- 3/4 ciasta rozwałkować i wyłożyć na dnie blaszki (moja 37/25cm, chyba tradycyjna)
- jabłka obrać i pokroić w kosteczkę
- dodać bułkę, cynamon i trochę cukru. Wymieszać i wyłożyć na ciasto.
- Zetrzeć na tarce resztę ciasta
- Piec w 180 stopniach ok. 40 min na złoty kolor
SMACZNEGO!!
O rzesz!!!!! Robi wrażenie!!! Miałaś pracy cały ogrom, ale wyszłaś Aguś obronną ręka bo pled jest zachwycający:))) I ten piknik...że nie wspomnę o cieście....
OdpowiedzUsuńoj, zrobiłam kiedys cos podobnego, ale nie tak piękne jak Twoje
OdpowiedzUsuńkwadraciki takie wszystkie równiutkie i jak kolorki ładnie dobrane!!!
tak się zastanawiam, czy daleko ode mnie jestes :-)
Napatrzylam sie, patrzylam i patrzylam i dlaczego ja sie pytam, nie dopadla mnie zadna wena na konczenie mojego multikolorowego pledu ? Przeraza mnie liczna 348 kwadratow, szczegolnie ze od lipca nie doszlam nawet do polowy :) I tez w miedzyczasie robie cala maset tworow innych :) I tak tylko zerkam na worek pelen kwadratow i omijam go szerokim lukiem :)
OdpowiedzUsuńNo...jest się czym chwalić! Kawał doskonałej pracy i bardzo radosny efekt...nic tylko patrzeć i podziwiać :)
OdpowiedzUsuńI smakowite ciacho...mniam!
Pięęękny pled!!! Sceneria jakby stworzona dla niego. Naprawdę włożyłaś w niego ogrom pracy, podziwiam Twoją cierpliwość :))) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńgratuluję wytrwałości,pled pięknie się prezentuje,a widoki...wspaniałe.podziwiam...
OdpowiedzUsuńtrud się opłacił, bo efekt jest rewelacyjny
OdpowiedzUsuńKochana rewelacja!!!Jak zobaczyłam to się zakochałam:)Dla siebie muszę takiego giganta wydziergać-koniecznie:)Muszę zacząć włóczkę kompletować:)
OdpowiedzUsuńNie mogłaś wybrać lepszej scenerii na prezentację tego cudeńka. Boże, jakież to wielkie, a jakie śliczne. Jak pomyślę o 320 kwadracikach, a potem o zszywaniu i nitkach, to mi skóra cierpnie. Nie dałabym rady. Pracowita mróweczka jesteś, Agnieszko. Nie mogę oderwać oczu od pledu i tych urokliwych miejsc. Cudności. dziękuję, że mogłam nacieszyć oczy pięknymi widokami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
WOW !!!!! Kochana takie prześliczny pled to marzenie ... Jest obłędny, a na dodatek sesja w plenerze ... cudownie :) Gratuluję cierpliwości, zawziętości i samozaparcia !!!
OdpowiedzUsuńBrawo kochana.
buziak
Piękne niesamowite zdjęcia i równie piękny pled. Idealna scenografia dla Twojej pracy:)
OdpowiedzUsuńpięknie Ci on wyszedł....gratulacje...i widze wycieczka wspaniała..super fotki.....
OdpowiedzUsuńNajpierw zdjęcia- dech w piersiach zapierają!
OdpowiedzUsuńPotem pled- jedyny, niepowtarzalny, tylko Twój!
Potem szarlotka- wspaniała!
A na końcu wszystko- cały post, który daje innym radość i poczucie piękna!
Teraz dziękuję- pięknie!
Nie mogę wyjść z podziwu.Taki piękny i taki duży, jeszcze do tego kolorowy. To praca na cały rok po 1 kwadraciku każdego dnia a w pozostałe dni zszywanie. Cudowne widoki i smaczne ciasto:) Dzięki za przepis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPled cuuudowny i widoki rowniez :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
widoki zapierają dech w piersiach! a pled genialny
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pled przecudny, a sesja na trawie, w górach wspaniała.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, połączone białym-śliczny, choć zdaję sobie sprawę że mozolna robota.
Podziwiam, cierpliwość :)
Cudo! Podziwiam Cię z całego serca.
OdpowiedzUsuńI sceneria, w jakiej go nam pokazujesz... wymarzona.
Pozdrawiam serdecznie.
Pled prześliczny, widoki cudne...zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
widoki cudowne a pled rewelacja...gratuluję takiego cuda:-)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpled jest piekny! podziwiam i efekt i ogrom włożonej pracy... a na tle tych cudnych krajobrazów prezentuje się super.
OdpowiedzUsuńNo cóż... widoki przesłonił mi pled ! i nie umiem nic innego zobaczyć , jest zachwycający... i zaraz sie popłaczę !
OdpowiedzUsuńIle kwadratów???? Pled jest mega!!!!! A miejsce na sesję idealne:-)
OdpowiedzUsuńO raju! Że nie postradałaś zmysłów przy tych kwadracikach?! Masz u mnie MEGA SZACUN!! No nie wiem jak inaczej wyrazić mój podziw :D A krainy masz tam w okolicy przecudne. I nawet dziewięćsił bezłodygowy się trafił ;) Pięknie cudnie pięknie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pled :)
OdpowiedzUsuńczekałam na ten pled :) nawet myślałam o nim wycinając Twoje ptaki :) bo jakoś nie umiałam sobie przypomnieć posta z finałowym efektem.... no i trudno się dziwić, bo go nie było. Teraz za to mogę podziwiać i jestem pod ogromnym wrażeniem :) A te zdjęcie tęczy!!!!! normalnie na tapete :) Zazdroszczę Ci tych wypraw :) (tak pozytywnie oczywiście)
OdpowiedzUsuńSzok! WspaniałY! I te widoki, och, ach:))
OdpowiedzUsuńW jakie cudowne miejsce nas zabrałaś!!!!Zaparło mi dech w piersiach.....od piękna krajobrazu....mistrzowskiego pledu....i pysznej szarlotki ;) !!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJaki piękny blog!
OdpowiedzUsuńPled świetny, marzenie! :))
Agnieszko nie wiem co piękniejsze widoki czy pled...do tego jeszcze moja ulubiona szarlotka...biorę wszystko :)
OdpowiedzUsuńpiękny ten nielatający dywan :)
OdpowiedzUsuńAgus, widoki dech zapierają, na ciasto slinka mi leci a koc.... ehhhh koc po prostu spowodował, że szczekę jeszcze po biurku gonię :D
OdpowiedzUsuńno piękny jest po prostu:) i te kolory :) czekałam aż go pokażesz:)
OdpowiedzUsuńWspaniała sesja i miejsce cudne:) och.... chciało by si\ę tam być:)
Jakie cudeńko, robi Kochana wrażenie!!! A te widoczki wspaniałe i do tego przepyszna szarlotka!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Agnieszka, jest absolutnie cudny!!!!! Matko ile cierpliwości w tym pledzie widać pomiędzy splotami:)! Podziwiam!
OdpowiedzUsuńPodziwiam też piękne widoki i szczerze zazdraszczam!
Dzięki za maila, odezwę się co i jak:)
buziaki i uściski!
Wow, fantastický přehoz. Anny
OdpowiedzUsuńPiękny pled. Pokazany w tak niezwykłej scenerii dodatkowo przyciąga oczy.
OdpowiedzUsuńOj zaczarowałaś mnie tym pledem , tyle kwadratów , tyle pracy ale efekt powalający. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńale fajnie kolorowo - tęcza pokazała że nie tylko Twój pled ma cudne barwy
OdpowiedzUsuńPled cudowny, warto było :)
OdpowiedzUsuńPiękny...zazdroszczę wytrwałości ja jetem w połowie...piekne krajobrazy...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana...mówiłam Ci, że jesteś bardzo zdolna???? Pled jest przesliczny, moje marzenie.... Uwielbiam takie kolory;) A na taki piknik chętnie bym się wybrała;) oczywiście w twoim towarzystwie;) Szarlotka wygląda bajecznie, więc chętnie wypróbuję przepis;) Buziaczki
OdpowiedzUsuńnormalnie efekt WOW:) Pled jest przepiękny, mi jakoś wciąż brak cierpliwości, czegokolwiek bym nie zaczęła, rekordowo dobrnęłam tylko do 50 kwadratów:)
OdpowiedzUsuńPiękny pled :) Kolorowiasty - taki jak lubię :)
OdpowiedzUsuńOjej!!! Podziwiam Cię za ten ogrom wykonanej pracy...! Wcale się nie dziwię, że pled był wykańczany w odstępach... Ale efekt jest REWELACYJNY!!! Będzie na pewno Wam służył na jeszcze niejednej wycieczce w takie piękne miejsca! Uwielbiam takie górskie, surowe klimaty, cudowne!!!! Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńPled cudowny!!!!
OdpowiedzUsuńAle te zdjęcia wypisz wymaluj Norwegia:):):)
Buziaki Lacrima
Pled jest przepiękny i cudownie wygląda na łonie natury!
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
Pled niesamowity...już wcześnie go podziwiałam, zanim stał się "całością". A taką surową przyrodę uwielbiam- piekne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńpiękny pled, w pięknej scenerii, do tego pysznościowa szarlotka ...
OdpowiedzUsuńzazdraszczam, ale tak pozytywnie ...
pozdrawiam serdecznie :)
Fantastyczny pledzik! I miejsce prezentacji genialne! Aż zapachniało u mnie Twoją szarlotką:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
podziwiam i pled w fantastycznych radosnych kolorach!
OdpowiedzUsuńi widoki...cudne!
no i oczywiście ciacho...
fantastyczne miejsce wybrałaś...
Gratuluję Kochana! Efekt kolorowych kwadratów jest niesamowity, ale doskonale rozumiem Twoją awersję do chowania nitek ;)
OdpowiedzUsuńPled wyszedł fantastycznie. Bardzo przypadł mi do gustu. Podziwiam determinację ale warto było:)
OdpowiedzUsuńSzok! Powaliłaś mnie na kolana! Jesteś mistrzynią świata w cierpliwości ! Taki piękny pled-gigant ... zazdroszczę...:)))))
OdpowiedzUsuńPled - niezły kawał roboty. Widoki - cudne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńeva
Czad, full wypas i sama nie wiem co jeszcze. Pled jest przecudny. A ile przy nim pracy musiało być. Podziwiam:) No i pięknie go zaprezentowałaś na łonie natury:)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia,a pledzik przecudny taki pledzik to moje marzenie. Pozdrawiam cieplutko i z przepisu skorzystam upiekę szarlotkę w następny weekend, bo akurat będę miała gości.
OdpowiedzUsuńAga, pod wszystkim napisanym wyzej sie podpisuje:) Buziole:)
OdpowiedzUsuńPled jest przepiekny, barwny i pełen radości.
OdpowiedzUsuńSuper!
NIESAMOWICIE PIĘKNY!!!! Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCudowny jest ten pled, marzę o takim ale nie wiem czy jestem w stanie sobie taki zrobić:)
OdpowiedzUsuńPled jest obłędny!!! I zdjęcia w plenerze przepiękne :))
OdpowiedzUsuńCudowny pled , dobrałaś piękne kolory , napracowałaś się bardzo ale było warto .
OdpowiedzUsuńPiękny pled :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity pled! :) ..jak tak sobie pomyślę ile czasu zajęło tworzenie go, to mój podziw dla Twojej cierpliwości rośnie:) Na prawdę cudne dzieło, bardzo mi się podoba:) No a jak jeszcze dodać widoczki....mmm.....można się rozmarzyć:)
OdpowiedzUsuń...i ta tęcza...:) nie trzeba słów..:)
Ciekawe, jak smakuje szarlotka w tak urokliwym miejscu?:)
PoZdrawiam serdecznie z małopolski:)
Kamila
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Marzę, żeby taki zrobić, a patrząc na takie cudeńka, nabieram ochoty i chyba po nowym roku zabiorę sie do pracy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, pled sam w sobie ma ogromną dawkę energii i piękna, ale krajobraz w jakim postanowiłaś nam go pokazać, dodał mu- o ile to możliwe- jeszcze więcej uroku :)! Aż się przyjemniej robi na myśl o chłodnych wieczorach : )!! pozdrawiam kolorowo!
OdpowiedzUsuń