Na pochmurne dni, na poprawę nastroju...Cynamonki..... to drożdżowe zawijańce z cynamonem ale równie pyszne są też w wersji z serem. Przyznam się Wam szczerze, że pierwszy raz piekłam je tutaj pod naszym włoskim niebem. To tak w ramach tęsknoty za polskimi smakami. To stary rodzinny przepis ze strony mojego męża. Takie cynamonki zwane lokalnie na śląsku "cimciokami" piekła babcia mojego męża a potem jego mama i ciotki. Babcia mimo swoich 97 lat ( +/- bo chyba wszyscy stracili już rachubę) nadal nimi chętnie się zajada:) Teraz pieczemy je również my i powiem Wam, że wcale nie wychodzą nam gorsze niż śląskim gospodyniom hihih.
Oto Cimcioki "Prodotto in Italia"
CYNAMONKI
Ciasto drożdżowe.
1 kg mąki ( najlepiej pół na pół
tortowa i krupczatka )
30 dkg cukru
Szczypta soli
3 jajka
25 dkg tłuszczu roztopionego
lekko ciepłego
Te produkty wymieszać razem w
misce.
Następnie dodać wcześniej
przygotowane drożdże
1 kostka drożdży
1 szklanka mleka.
1 kostkę drożdży rozkruszyć w
garnuszku , następnie je zalać letnim mlekiem (
około 1 szklanka mleka ), do tego dodać 2 łyżki cukru i 3 łyżki mąki tortowej,
wszystko dobrze wymieszać i odstawić do
wyrośnięcia w ciepłym miejscu, dodatkowo nakryć garnek ręcznikiem ( drożdże
wyrośnięte zwiększą objętość ).
Drożdże połączyć z wymieszanymi
wcześniej produktami i ugniatać ciasto co najmniej 5-10 minut. Ja ugniatam
ręcznie. Jak ciasto klei się do rąk, to posypuję je mąką i wyrabiam ciasto
dalej. Tak wyrobioną kulę ciasta przekładam do miski, posypuję lekko mąką,
przykrywam ręcznikiem i odstawiam do wyrośnięcia ( do ciepłego miejsca np. obok
włączonego otwartego piekarnika ). Ciasto rośnie w ciepłym miejscu około godziny. Wyrośnięte ciasto w częściach
rozwałkować na blacie np. stołu posypanym lekko mąką. Grubość ciasta od 0,5 – 1
cm.
Ciasto posmarować rozpuszczonym
masłem, posypać lekko cukrem waniliowym, następnie posypać cynamonem i zwinąć roladę. Kroić nożem plasterki rolady o grubości około
1 cm. Każdy taki plasterek rolady lekko naciskamy palcami i nakładamy na
posmarowana blaszkę, odstawiamy do wyrośnięcia do ciepłego miejsca na około ½
godziny. Przed włożeniem do piekarnika nagrzanego do 175 stopni ciastka
smarujemy mlekiem zmieszanym z żółtkiem. Ja smaruję szerokim pędzelkiem. Jajko
z mlekiem mieszam widelcem.
Piec około 15-20 minut, a w
zasadzie, to kolor decyduje o tym ,jak długo je trzymać w piecu. Najlepiej jak
są złociste.
Po wyjęciu z pieca ciepłe ciastka
lukrować.
Lukier: cukier puder dokładnie
mieszam z bardzo małą ilością wrzątku- lukier musi być gęsty. Dla każdej
blaszki robię nowy lukier. Ciastka „maluję” lukrem grubym pędzlem.
Ciastka pozostawiamy do
wystygnięcia, ale ciepłe też są bardzo dobre i często nie zdążą wystygnąć.
Smacznego!!!
Wyglądają niezwykle apetycznie:)
OdpowiedzUsuńAz mi slinka leci, moze skusze sie...a jak piszesz kostka drozdzy, to ile to jest wagowo? Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń100 g świeżych drożdży na 1 kg mąki
UsuńWymagają trochę pracy i ciepełka w domu ale naprawdę warto!
Ja tez zawsze pieke ze swiezych drozdzy, ale kupuje w polskiej piekarni, kstke duza, taka ok 300g, . Mam przepis mojej babci na drozdzowke, ktora uwielbiamy i tam mam 6dkg na pol kilo, takze mniej wiecej to samo:) dziekuje Agnieszko i jeszcze raz serdecznie pozdrawiam:)
Usuńżyczę udanych wypieków :)
Usuńdziś by mi się zdało na poprawę humoru kilka takich :-)))
OdpowiedzUsuńmmmmm'
pozdrawiam :-)
Wygladają obłędnie!!!!
OdpowiedzUsuńzgłodniałam od samego patrzenia!!!!
OdpowiedzUsuńyhmmm wyglądają przepysznie :) muszę je w najbliższych dniach zrobić :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te ślimaczki. "Zaraziłam" się nimi w Szwecji. Twoje wyglądają przecudnie.
OdpowiedzUsuńWszystkie drożdżaki uwielbiam . Pyszne i zdrowe , Twoje wyglądaja obłędnie.
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę . Pozdrawiam cieplutko.
Bardzo apetyczne ślimaczki :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie pyszności! Znam i uwielbiam! Przepis "przygarniam" ;-)
OdpowiedzUsuńMam pytanie :"gdzie w Italii kupuje się rzeczy do szydełkowania- szydełka, włóczki,czy funkcjonują sklepy typu pasmanteria a jeśli tak to jak można je znaleźć?Gazetki znajduje bez trudu w każdy kiosku ale nie mam szczęścia wpaść do takiego sklepu."Będę wdzięczna za wskazówki.
Pozdrawiam
Pewnie, że są pasmanterie, często też na bazarach są stoiska pasmanteryjne ale tam już jakość produktu jest nieco inna. Ja zawsze robię zapas włóczek i innych akcesorii w PL, bo ceny są jednak dużo niższe.
UsuńAle pyszności nam serwujesz kochana:) pychotka:)
OdpowiedzUsuńsłoneczka życzę
Wyglądają smakowicie. Ja niestety jestem antytalenciem pieczeniowym, więc niestety nie podejmę się wypróbowania przepisu. Będę tylko w samotności, cichaczem oblizywać się :)
OdpowiedzUsuńAle słodkości!!! Wyglądają bardzo apetycznie!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
lubię je:))ale czasem idę na łatwiznę i robię z ciasta francuskiego gotowego:))))
OdpowiedzUsuńMniam, mniam - chętnie bym się takim poczęstowała:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Aż ślinka cieknie ... I chociaż obecnie nie mam smaków na słodycze, to chyba jutro upiekę... bo nie wytrzymam. Narobiłaś apetytu :-)
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają przepysznie, jednak nie przepadam za cynamonem ;>
OdpowiedzUsuńPorwałam...!! Niejedno, przyznaję szczerze ;))) Drożdżowe cynamonowe uwielbiam, chyba upiekę... :)))
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie, a jeśli chodzi o drożdżowe, to własnie najbardziej kocham buły z cynamonem.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, nie robi się tego takim jak ja, co to dzielnie od miesiąca na diecie są! Wyglądają genialnie. Obiecuję sobie, że powrócę tu po ten przepis, gdy nadejdzie czas. ;))
OdpowiedzUsuńA w ogóle to BARDZO zazdroszczę Ci tych Włoch. Może je idealizuję... Lubie bardzo. :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować :) aż zgłodniałam ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lena
Nie mam serca i ręki do drożdżowego ciasta, wrócę po przepis jak sobie nabędę kiedyś Kitchen Aida :)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa telepatia...od jakiegoś czsu cynamonki zaprzataja moją głowę teraz nie mam wyjścia i musze je upiec:))
OdpowiedzUsuńPyszności, mnie Julia od rana namawia na pieczenie drożdżowe zajączkow. Na razie stanęło na naleśnikach z serem ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTez je robie, ale nie wiedzioalam, ze sie tak nazywaja po slasku...Bo my na takie drozdzowki , to w Bytomiu mowilismy, koloczki:)
OdpowiedzUsuńTak na drożdżówki mówią kołaczyki, kołoczyki ale jak ja zawołam w piekarni, że chcę drożdżówkę to panie wiedzą o co chodzi :)
UsuńTe sa wyjątkowe i mają swoją śląską nazwę jak widać ale i smak jest wyjątkowy :)
Pozdrawiam.
Dałabym sie namówić choć na dwie takie bułeczki :)
OdpowiedzUsuń