Obserwatorzy

piątek, 4 października 2013

... dam ci śliwki na pierogi

Wraz z nadejściem jesieni większość z nas opuszczają siły a nierozpieszczająca słońcem i ciepłem aura odbiera chęci do twórczej pracy. W tym roku jednak jesień podziałała na mnie nieco inaczej...
jakaś siła ciągnie mnie do kuchni i nakazuje eksperymentować. W ramach tych "doświadczeń" postanowiłam zrobić  pierwsze, samodzielnie wykonane pierogi. Jako, że pod ręką znalazły się śliwki węgierki więc na pierogowy debiut załapały się pierogi ze śliwkami.
A wyszło to tak: 





 Tutaj widać jaka kreatywna ze mnie kucharka na obczyźnie ale jakoś trzeba sobie radzić.
 

I jeszcze migawki z o mojego jesiennego balkonu.







Pozdrawiam i życzę Wam słonecznego weekendu.
Aga

45 komentarzy:

  1. Kochana narobiłaś mi takiego smaka na pierogi !!!!!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmmm...uwielbiam pierogi ze śliwkami! Zazdroszczę tej produkcji i tych smaków :) Jesienny balkon prezentuje się ślicznie :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też dziś miałam pierogi, ale za to z jeżynami:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga, serio??? Pierogi ze sliwkami? Ale w sumie "czamu nie", skoro knedle, takie dobre.Musze sprobowac:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy eksperyment! Pewnie smakują wybornie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chyba w dzieciństwie takie jadłam u babci, kiedy to było och
    Brawa za kreatywność, trzeba sobie radzić ;-)
    Pozdrawiam balerinka

    OdpowiedzUsuń
  7. No gratuluję, wyglądają smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy Ty wiesz, jak za mną chodzą pierogi???? Tylko tego ciasta nie lubię zarabiać... Twoje wyglądają bardzo apetycznie, bardzo!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. mmm oj zjadłabym zjadła:)Ładnie zalepione-nie widać ,że to pierwszy raz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawijanie wyćwiczyłam w domu:) ale na tym zawsze się kończyło:)

      Usuń
    2. No tak ja też zawsze u mamy tylko lepieniem się zajmowałam:)Ale już sama nie raz robiłam:)Dalej mam ochotę na pierogi:)Muszę się za nie wziąć:)

      Usuń
  10. Apetyczne te Twoje pierogi a Twoja kreatywność bardzo mi się podoba:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe jak smakują?:) Pewnie przepyszne...

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż mi ślinka pociekła :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyglądają smakowicie i na pewno były smakowite, bo już pewnie śladu po nich nie ma :-)))
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy4/10/13 19:11

    Widzę, że tej energi na pierożki było sporo. Wyglądają przepysznie. Chyba sama muszę spróbować je zrobić.
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak ja kocham pierogi! Nie da sie tego opisac.

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę przyznać się bez bicia, że jeszcze nigdy sama nie zrobiłam pierogów, ale patrząc na Twoje dzieło, zastanawiam się co zrobić jutro na obiad...:))

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę przyznać się bez bicia, że jeszcze nigdy sama nie zrobiłam pierogów, ale patrząc na Twoje dzieło, zastanawiam się co zrobić jutro na obiad...:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rób pierogi:) Najlepiej ruskie:) ja kombinowałam, bo tu nie ma sera takiego jak u nas.

      Usuń
  18. Nie jadłam nigdy pierogów ze śliwkami, ale wierzę, że musiały być pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. jak smacznie u Ciebie :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierwsze powiadasz...ja w swoich pierwszych nie zwijałam tak ładnie brzegów.Robimy prawie identyczną "falbankę" :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. A mnie niestety coś rozleniwiła ta jesień:-)
    Pierożki wyglądają smakowicie!!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  22. uwielbiam... nie... KOCHAM pierogi... jeść, a szczególnie te z owocami.

    OdpowiedzUsuń
  23. o matko pierogi ze śliwkami ... normalnie ślinka mi cieknie na sam widok ;))
    Ech smakowitości !!!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. No i poradziłaś sobie świetnie , na pewno były pyszne i śladu już po nich nie ma.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  25. Szczerze Ci zazdroszczę...mnie żadna siła do kuchni zaciągnąć nie może :( a tym bardziej zapędzić do robienia pierogów :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. dziękuję za odwiedziny i już naprawiłam niedopatrzenie z przyciskiem obserwatorów :) a pierogi wyglądają tak smakowicie, że sama mam ochotę zakopać się w kuchni :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Na pewno wyszły pyszne. Mam ostatnio dużą ochotę właśnie na pierogi:) Moja mama jak byłam mała zawsze rozwałkowywała ciasto butelką.

    OdpowiedzUsuń
  28. Gratuluję, wyglądają naprawdę smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Intrygujące... wydaje mi się, że jadłam takie jako dziecko aż chyba będę musiała odbyć podróż sentymentalną niczym w bajce ratatuj aby sobie przypomnieć.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  30. jak widać fantazja przydaje się również w kuchni ;) również serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. Fantastycznie wyglądają i zapewne pychotka nie z tej ziemi!!! Uwielbiam wszystkie pierogi i te na słodko i z mięsem, czy serem...czyli ruskie:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeszcze nigdy nie robiłam pierogów z nadzieniem śliwkowym, przeważnie są to knedle, ale mogę sobie wyobrazić ten smak. U mnie na blogu zamieściłam przepis na pyszną zapiekankę z dyni i ziemniaków. Zapraszam. Serdecznie pozdrawiam. Jola

    OdpowiedzUsuń
  33. Jeszcze nigdy nie robiłam pierogów z nadzieniem śliwkowym, przeważnie są to knedle, ale mogę sobie wyobrazić ten smak. U mnie na blogu zamieściłam przepis na pyszną zapiekankę z dyni i ziemniaków. Zapraszam. Serdecznie pozdrawiam. Jola

    OdpowiedzUsuń
  34. Miłego dnia Agniesiu!!! uśmiech zostawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Agnieszko pierogi wyszły rewelacyjnie. Duzo ich zrobiłaś. Na twoim balkonie widzę osłonki z IKEA :)) tez je mam i bardzo je lubię:))

    OdpowiedzUsuń
  36. Zaimponowałaś mi kreatywnościa i solidnym podejściem do tematu,a wysyłasz na wynos?:)zostaję bo smacznie i ładnie u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetny pomysł, zachęciłaś mnie i jutro zrobię pierogi ze śliwkami.
    dzieki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Pierwsze pierożki? I to ze śliweczkami? Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  39. Pierożki wyglądają bardzo smakowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Kupa roboty z tymi pierogami. Ja się nie odważę:)

    OdpowiedzUsuń