W zasadzie deser jest banalnie prosty jeśli idzie o składniki ale jego urok tkwi w szczegółach technicznych. Nieodzownym bowiem elementem jego przygotowania jest maszynka do obierania jabłek. Oprócz obierania drąży ona również ogryzek i robi coś jeszcze...
Lista składników:
- jabłka, ilość zależnie od potrzeb. Najlepiej żeby były to jabłka średniej twardości.- likier Amaretto
- ciasto francuskie (pasta sfogliata, jedno opakowanie 230g powinno starczyć na 4 jabłka)
- dżem morelowy
- cynamon
Wykonanie
Na początku dobrze jest ciasto francuskie wyciągnąć z lodówki i rozwinąć żeby się ogrzało w temperaturze pokojowej. Można to zrobić dużo wcześniej zanim na dobre zaczniemy przygotowanie deseru.Zaczynamy od przygotowania jabłek tak jak to pokazuje załączony filmik. Twardość jabłek ma tutaj znaczenie bo te zbyt miękkie będą się rozpadać w rękach podczas krojenia a zbyt twarde są zaś nieprzyjemne podczas jedzenia.
Ciasto kroimy w pasy tak aby na każde jabłko przypadły po dwa. Kładziemy je na krzyż, podsypujemy trochę cynamonem i kładziemy na środku jabłko. Następnie całe jabłko obsypujemy cynamonem. Do wnętrza jabłka łyżeczką wkładamy dżem wymieszany z likierem. Proporcje dżemu i likieru są zawsze na oko, nie ma co przesadzać. Potem zawijamy jabłko paskami ciasta, może być lekko na okrętkę. Tutaj trzeba nieco ostrożności ponieważ nie można zbyt naciągać ani ściskać ciasta, szczególnie próbując połączyć paski "zamykając jabłko". Ciasto słabo rośnie w tych miejscach. Z drugiej strony, końcówki ciasta zostawione luzem lubią podczas pieczenia wykręcać się w przeróżne strony. Na koniec, przed włożeniem do pieca, smarujemy jabłka białkiem bądź całym jajkiem. Wkładamy jabłka do pieca nagrzanego do 180-200 stopni i pieczemy ok 20 minut tak aż ciasto porządnie się zarumieni.
Przed podaniem przekrajmy jabłka wpół aby dżem pięknie się rozlał.
SMACZNEGO!!!
Na koniec krótki wierszyk, ot tak celem wytłumaczenia się z tytułu posta :)
~ Entliczek-pentliczek ~
A na tym stoliczku pleciony koszyczek,
W koszyczku jabłuszko, w jabłuszku robaczek,
A na tym robaczku zielony kubraczek.
Powiada robaczek: I dziadek, i babka,
I ojciec, i matka jadali wciąż jabłka,
A ja już nie mogę! Już dosyć! Już basta!
Mam chęć na befsztyczek! I poszedł do miasta.
Szedł tydzień, a jednak nie zmienił zamiaru,
Gdy znalazł się w mieście, poleciał do baru.
Są w barach - wiadomo - zwyczaje utarte:
Podchodzi doń kelner, podaje mu kartę,
A w karcie - okropność! - przyznacie to sami:
Jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami,
Duszone są jabłka, pieczone są jabłka
I z jabłek szarlotka, i kompot, i babka!
No, widzisz, robaczku! I gdzie twój befsztyczek?
Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek.
Jan Brzechwa
Apetycznie wygląda:)A amaretto kojarzy mi się z wakacjami we Włoszech... ahh ale bym teraz kieliszeczek dla przypomnienia wypiła...
OdpowiedzUsuńJejku ale narobiłaś mi smaka !!!!! Wygląda pysznie :) Uwielbiam jabłka pieczone :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
O jej, cynamon to mój faworyt wśród przypraw, to też mi smaka narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wyglądają! Chyba jutro upiekę jabłka, nie wytrzymam! A maszynkę pierwszy raz widzę- bajer niesamowity:). Buziaki!
OdpowiedzUsuńAle smakowicie wygląda.;) aż u mnie czuć zapach jabłek i cynamonu;:):):)Dziękuję Ci kochana za ten przepis. Musze koniecznie zrobić;) Ale wiesz co... zrobiłam się potwornie głodna;)hihi Buziaczki kochana
OdpowiedzUsuńAgaaaa, co za deser! Godny koronowanych glow. I w koncu kupie te obieraczke, o;))
OdpowiedzUsuńuwielbiam pieczone jabłka, Twoje są pięknie wykonane i wyglądają mega smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPrzepis zabieram i na pewno wykorzystam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj nie znałam tego- wiersza- a deser, czuję to na odległość!
OdpowiedzUsuńWłasnie o tym wierszu myślałam jak czytałam Twój tytuł ;))
OdpowiedzUsuńa przepis to ja spróbuje - na pewno .
Buziaczki , jak tam słoneczko i ciepło masz? A my to tylko ostatnio *kapusniaczek* hihi
Jutro pędzę po ciasto francuskie, ale mi ślinka cieknie, muuuuszę to zjeść!! Bomba przepis!:))
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka cieknie..... :)
OdpowiedzUsuńPysznie to wygląda, jabłka i cynamon to moje ulubione połączenie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSama również jak reszta dziewcząt muszę sprubować ;) , a gdzie żeś dostała taką maszynkę? Fajnie wygląda taka sprężynka jabłuszkowa;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja moją kupiłam w Cavour we Włoszech :)
UsuńBardzo smakowicie u Ciebie, skusze się na takie rarytasy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale zapachniało cynamonem!:) Pierwszy raz widzę tę maszynkę, widzę, że potrafi robić cuda;))))
OdpowiedzUsuńNiezwykle apetyczny przepis:)
Jak ja uwielbiam takie rozkosze dla podniebienia .....
OdpowiedzUsuńo rany jakie pyszności :)))
OdpowiedzUsuńJuz dopisalam do listy zakupow ciasto francuskie no i moze w koncu kupie ta maszynke chodze kolo niej juz kilka lat.
OdpowiedzUsuńJabłka plus cynamon - to połączenie uwielbiam! Wierszyk przypomniał mi daaaawne czasy, ech...
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten wierszyk!!! Jako dziecko zawsze bardzo dziwiłam sie robaczkowi, że ma "chęć na befsztyczek", bo ja befsztyku nie znosiłam:)) Zresztą do tej pory mi tak zostało, że wolę jabłka:P
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Jabłuszko w kubraczku wygląda bosko, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ pewnością wypróbuję przepis, zapowiada się niezwykle apetycznie. Nie wiedziałam o istenieniu takiej maszynki, bardzo fajny gadżet! Pozdrawiam, Ania (kreatywnyslub.com)
OdpowiedzUsuńładnie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńA wstałam dziś z myślą,że kończę z ciastami i słodyczami ! :) Oj Agnieszka jak mam skończyć jak mi ślinka leci do tego cudownego deseru :)....Kocham wierszyki Jana Brzechwy ,szczególnie ten o jabłuszku i robaczku :)
OdpowiedzUsuńpychotka pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńAleż to wygląda świetnie i pysznie - pewnie i ten Twój przepis wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńU mnie tymczasem chleb razowy na kolację wyrasta :)
Pozdrawiam Marta .
Przepysznie wygląda aż mi ślinka leci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Marzena
O mamo a za mną tak szarlotka chodzi... nie przepadam za francuskim ciastem i nie mam takiej sprytnej maszynki ale może przyrządzę jakiś marny erzac tej pychoty...
OdpowiedzUsuńOjej..ale pychota!!!! Ślinka cieknie patrząc na zdjęcia a co dopiero jak zapach unosi się przy pieczeniu...i jeszcze to amaretto do tego...mmmm...Może w weekend się skuszę na tą pychotę, tyle że bez maszynki będę musiała sobie jakoś poradzić :) A entliczek-pentliczek jest u nas na tapecie, mamusia zna na pamięć, a synek też już recytuje fragmenty ;)))) Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńależ mi zapachniało...
OdpowiedzUsuńDobrze, że dziś już sobie słodkościowo dogodziłam:)
Wygląda wspaniale, a pachnie aż u mnie:))
OdpowiedzUsuńjabłuszkowo - cynamonowe cudo! :)
OdpowiedzUsuńMmmmmmm...... ale wspaniale się prezentuje taki deser:)
OdpowiedzUsuńPyszności:-) Uwielbiam cynamon, kojarzy mi się nieodłącznie ze Świętami.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka