Jako że do Świąt coraz bliżej a robótek nieskończonych ciągle całe mnóstwo więc dzisiaj na szybko post zbiorczy prezentujący moje świąteczne czerwoności.
A są wśród nich diamentowe poduchy czy dywanik, które doczekały się wreszcie zakończenia prac. Jest też ukończony już jakiś czas temu mały obrazek, który nie miał do tej pory okazji do prezentacji. Tym razem mu się udało i wpasował się w sesję wyjątkowo dobrze. Wszystko to okraszone promieniami włoskiego słońca, które w ostatnich dniach jest wyjątkowo szczodre.
Kufer pełen skarbów:)
Dywanik miał być cały czerwony ale już w trakcie prac okazało się, że czerwonego zpagetti nie wystarczy... Chwila zastanowienia, trochę prucia, szarego zpagetti i tak powstał pasiak. Oba motki miały być jednakowe ale czerwona nić okazała się nieco grubsza. Po tym co z motków pozostało widać różnicę...
Człowiek nie samą pracą jednak żyje i nie zawsze coś wyszyje...Pamiętacie piękną dynię, która prężyła się do zdjęć w poprzednich postach? Stała się ona patronką mojego prywatnego festiwalu dyni. Kuchnię opanowały dyniowe przysmaki, a były to zupa dyniowa, zapiekanka z dynią a także dyniowa tarta .
Wszystko było bardzo pyszne!
Korzenna tarta dyniowa
ciasto:
280 g mąki
szczypta soli
125 g drobnego cukru
115 g zimnego masła startego na tarce, na grubych oczkach
1 jajo
1 żółtko
2-3 łyżeczki wody
masa dyniowa:
700 g miąższu dyni
180 g trzcinowego, jasnego cukru
2 jaja
150 ml 30% śmietany
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 łyżeczka świeżo mielonego cynamonu
starty kawałek gałki muszkatołowej
skórka starta z cytryny
troszkę kandyzowanych, pomarańczowych skórek
Miąższ dyni kroję na kawałki i piekę w 190 stopniach przez pół godziny. Studzę i miksuję.
Składniki na ciasto zagniatam, wałkuję i układam w 28 cm formie do tarty wysmarowanej masłem. Wkładam na 40 minut do lodówki.
Ciasto piekę w 180 stopniach przez ok. 10-15 minut, dotąd aż będzie suche. Sprawdzam dłonią.
Miksuję cukier, jaja, korzenie, skórki cytryny, skórki pomarańczy, śmietanę i masę dyniową. Zmiksowaną masę nakładam na podpieczone ciasto, wyrównuję i piekę w 160 stopniach przez ok. 40 -60 minut, dotąd aż masa dyniowa, gdy przetnie się ją nożem nie będzie się do niego przylepiała (kiedyś tak sprawdzałam,
Składniki na ciasto zagniatam, wałkuję i układam w 28 cm formie do tarty wysmarowanej masłem. Wkładam na 40 minut do lodówki.
Ciasto piekę w 180 stopniach przez ok. 10-15 minut, dotąd aż będzie suche. Sprawdzam dłonią.
Miksuję cukier, jaja, korzenie, skórki cytryny, skórki pomarańczy, śmietanę i masę dyniową. Zmiksowaną masę nakładam na podpieczone ciasto, wyrównuję i piekę w 160 stopniach przez ok. 40 -60 minut, dotąd aż masa dyniowa, gdy przetnie się ją nożem nie będzie się do niego przylepiała (kiedyś tak sprawdzałam,
teraz robię to na oko).
Tym smacznym przepisem żegnam się z wami i uciekam do szydełkowania prezentów świątecznych.
Pozdrawiam.
Aga
szydełkowo pięknie, jak zawsze i kolejny raz utwierdzam się w fascynacji czerwienią- i Twoimi robótkami zresztą też:)
OdpowiedzUsuńA tarta wygląda bardzo apetycznie- trzy dynie jeszcze w domu mam, więc kusi mnie spróbowanie:)
Ale przytulnie się zrobiło :) A tarta wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńCzerwony , energetyczny i witalny kolor , uwielbiam [ nie w nadmiarze ] ale akcent stanowczo musi być pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPiękne poduchy!!:) Tarta wygląda smakowicie, aż ślinka zaczęła się tworzyć w nadmiarze;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!:)
Kolorowo i słodko dzisiaj u Ciebie. Śliczne te "diamenty", dywanik, kapcie, a tartę bym schrupała z przyjemnością. Mam jeszcze dynię w domu, więc jutro ściągam przepis i też będzie tarta. Zazdroszczę Ci tego słońca. U mnie śnieg i mrozik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Agnieszko prawdziwie świąteczna czerwień u Ciebie na warsztacie. Do tych cudnych poduch tylko skrzata w czerwono-szarym kubraczku brakuje. Sama jestem zawsze rozdarta pomiędzy czerwienią na święta a perłowym z nutka złota.
OdpowiedzUsuńDynia gościła u mnie w kuchni na przełomie października i listopada, nawet chleb z dyni piekłam a Twoja tarta wygląda bardzo apetycznie. Pozdrawia bardzo cieplutko i żal mi,że u nas słoneczka brak
Piękne Twoje prace z czerwonym akcentem a szczególnie poduchy. Tarta tak smakowicie wygląda, że .... idę jeść drugą kolację:) A może troszkę słoneczka nam podeślesz?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O słoneczko masz a my tu mamy kapuśniak ale nie zupę, tylko pada i pada a jak nie pada to wieje och
OdpowiedzUsuńPoduchy super i ten obrazek cudny
Buziak i mega uścisk - balerinka przesyła :D
jestem pod wrażeniem Twoich prac.jak zawsze:-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Aż się cieplej człowiekowi robi :) Masz tyle talentów! Nie umiałabym wybrać najfajniejszej rzeczy z tych, które tu widzę dzisiaj! No i ta dynia... myślę o jakimś przepisie od dawna, bo to sezon przecież :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńpiękne te czerwienie :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Juz sobie wyobrazam, jak u Ciebie pysznie i pieknie bedzie podczas Swiat:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Barwy narodowe zawsze prezentuję się pięknie:))) ale ten obrazek - no aż mnie zatkało, taki cudny!! cudny!!!!!
OdpowiedzUsuńCzerwony to też mój ulubiony kolor świąteczny:) Twoje prace w czerwieni są prześliczne:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować przepis na tarte dyniową, bo aż zapachniało u mnie cynamonem i imbirem:) Pozdrawiam.
Czerwień jest piękna i natychmiast robi się świątecznie.Piękne poduchy, dywanik, obrazek jest prześliczny:)Pozrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne wszystko :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko wygląda :) Poduszki są cudowne a haftowany obrazek prześliczny!
OdpowiedzUsuńOj mnie też kuszą takie dywaniki... Twój jest świetny - bardzo lubię połączenie czerwonego z szarym :)
Widzę, że nie próżnujesz ;p , śliczne poduchy! Jakoś nigdy za dynią nie przepadałam, ale może warto się przełamać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakie świetne te poduchy i dywanik! jakbym sie w czasie przeniosła:-)
OdpowiedzUsuńmasz zdrowie dziewczyno psychiczne w szczególności. mnie by szlag trafił po trzecim motywie ;)
OdpowiedzUsuńAleż to piękne, a na opisanie poduszek brak słów!
OdpowiedzUsuńTakie połączenie kolorów zapewnia nas, że już niedługo Święta. Jestem ogromną fanką poduszek z elementów. Twoje są piękne - pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOch jak pięknie, poduchy, dywanik cudo. Świetne bamboszki :)
OdpowiedzUsuńPiękne i wspaniałe prace!!! Jestem pełna podziwu! Cieplutko pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńŚliczne poduchy :) i jak ich duuuużo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agnieszko, urocze wszystko:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKorzenna tarta to cos dla mnie:) Super ozdoby zrobiłaś, zawsze je podziwiam:)
OdpowiedzUsuńŚwiątecznie ale i patriotycznie;) Fajny ten dywanik. Przy włóczkach jest tak samo z grubością. Niby nić ta sama a niektóre kolory są grubsze.
OdpowiedzUsuńte poduchy są po prostu boskie! Ja ogólnie bardzo lubię wszystko co czerwone, więc okres świąt jest dla mnie tym przyjemniejszy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco :)
No to święta cudnie się zapowiadają! :))))
OdpowiedzUsuńprzepiękne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńFantastyczne te podusie!!!! I hafcik cudny...
OdpowiedzUsuńAle piękne poduchy... Bardzo Mi się podobają;) Ale ta tarta...mmmm pyszności, chętnie bym taką zjadła;) Wygląda bajecznie;) ściskam kochana cieplutko
OdpowiedzUsuńAguś! Śliczne szydełkowe poduchy! Obrazek też pięknie się prezentuje w ramce :) A dywanik fajnie wygląda dwukolorowy, ręce pewnie bolały, ale efekt super! A dyniowe smakołyki pewnie zniknęły w ekspresowym tempie :))) Dobrze, że Twoja szydełkowa dynia się uchowała :))) Ech, super, że masz słońce za oknem :))) Saluti!!!! :)
OdpowiedzUsuńsame pyszności..robótki świetne...a włoską zupę dyniową pamiętam po dziś dzień...
OdpowiedzUsuńrzeczywiscie czerwien na święta to podstawa ;]
OdpowiedzUsuńBoskie czerwienie, ten haftowany obrazek urzekający:) Do dywanika własnie się przymierzam, kupiłam już grube szydło i zobaczymy jak mi pójdzie;) Uściski z mglistej Polski!
OdpowiedzUsuńPiękny wzorek na tych poduszkach, jak gwiazdeczki śniegu:)))
OdpowiedzUsuńPiękne poduchy:)
OdpowiedzUsuńPiękne prace w świątecznych kolorach. Wszystkie prace cudowne , gustowne i starannie wykonane. Tarta wygląda smakowicie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJednak czerwień nieodparcie kojarzy się ze świętami:)Niestety nie znam przysmaków z dyni.
OdpowiedzUsuńPodziwiam zdolności i cierpliwość, bo wykonanie takich poduch jest chyba czasochłonne.
OdpowiedzUsuńeva
Piękne poduchy i chodniczek i paputki i obrazek haftowany :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace, aż przyjemnie patrzeć! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńAle śliczności:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w mojej zabawie i życzę powodzenia w losowaniu:) wyniki po powrocie z przedszkolnej imprezy mikołajkowej:)
Można się napatrzeć u Ciebie i smacznie się posilić!!!! Wszystko piękne!!! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepięknie i klimatycznie tu u Ciebie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko Monika
Ach jak pięknie :)
OdpowiedzUsuńPiekne poduchy :)
OdpowiedzUsuńU mnie post z pierwszymi dekoracjami swiatecznymi, zapraszam :)
Śliczne te poszewki. Bardzo ładna kolorystyka:)
OdpowiedzUsuńJuż kupiłam wełnę na moje poszewki z Twojego wzoru.
OdpowiedzUsuńLeżą sobie i czekają bo teraz nie mam na nie czasu ale tęsknie spoglądam na nie:)
Piękne dekoracje w czerwieni.
Pozdrawiam Lacrima
Slicznie wyglądają te poszewki, wzór mam zapisany od dawna ale "pogodziłam" się z drutami i popełniłam ostatnio kilka poszewek ale na drutach.Ten wzór czeka w kolejce bo jest śliczny.
OdpowiedzUsuńPiękne dekoracje wyczarowałaś . Pozdrawiam cieplutko Elżbieta
OdpowiedzUsuńWspaniałe czerwienie!!
OdpowiedzUsuńCudownie, czerwień to jednak wspaniały kolor. Piękny haft, wspaniała ramka, ja w ogóle nie mogę dostać kwadratowych ramek a tyle mam do oprawienia..
OdpowiedzUsuń